- autor: redaktor.gw, 2010-10-31 17:12
-
Dzisiejsze derby z Zawiszą zakończyły się remisem 3:3. Szczegóły czytaj dalej.
W samo południe – jak w westernowym klasyku rozpoczęły się derby. Zespół „Chemika” do spotkania przystąpił nieco osłabiony – wszyscy zainteresowani wiedzą dlaczego. Goście w tradycyjnych kostiumach, gospodarze na czerwono. Mecz rozpoczął się w wymarzony sposób dla „Chemików” – 1 min i 1:0 po błędach obrońców Zawiszy i kiksie ich bramkarza – wysoki pressing gospodarzy spowodował niefortunne zagranie obrońcy do bramkarza a ten nie trafił w piłkę. Po chwili kolejna akcja gospodarzy przynosi gola. Po przechwycie piłki Filip Kolmajer decyduje się na akcję indywidualną – „firmowa” akcja Kilera – po minięciu kilku zawodników Zawiszy z ok. 14m nie daje szans bramkarzowi. Od tego momentu goście mocno przycisnęli, jednak dość mądrze chemicy się bronili. 10 minuta spotkania i pierwszy raz w meczu najsłabszy aktor tego spotkania daje znać o sobie. Zawodnik gości prowadząc piłkę wyjeżdża po za linię boczną boiska, czego nie widzi a raczej nie chce widzieć bardzo słabiutki sędzia tego meczu dochodzi do dośrodkowania w pole karne. Walka w powietrzu powoduje zbyt krótkie wybicie piłki i zamykający akcję zawodnik Zawiszy zdobywa kontaktowego gola. W tej części gry Zawisza uzyskał optyczną przewagę a gospodarze ograniczali się do wyprowadzania groźnych kontr. W 25 minucie Chemik traci drugą bramkę po niegroźnie zapowiadającej się akcji nastąpiło dośrodkowanie i niestety gapiostwo i zawahanie obrońców i bramkarza przynosi brankę wyrównującą. Remisem kończy się I połowa spotkania. Druga połowa do nieustanna walka o każdy kawałek boiska – kości trzeszczały – walka była przednia tylko arbiter nie dostosował się do warunków panujących na placu boju. Oba zespoły wymieniały ciosy, co rusz kotłowało się pod bramkami obu zespołów. 58 min. podanie obrońcy Chemika przejmuje Zawisza – pierwszy strzał zostaje zablokowany przez obrońcę przy dobitce bramkarz gospodarzy jest bez szans. Zawisza obejmuje prowadzenie 3:2. Chemik rzuca się do odrabiania strat – udało się to w 71 min. po kilku podaniach z pierwszej piłki w środku pola piłkę dopada Filip Kolmajer, mija obrońcę i precyzyjnym strzałem po ziemi pokonuje bramkarza Zawiszy. Do końca spotkania trwa „wymiana ciosów” – bramkarze obu zespołów mieli, co robić. W samej końcówce pan sprawiedliwy tylko z dla siebie znanych powodów nie dyktuje ewidentnego rzutu karnego dla gospodarzy. Chwilę później na szczęście dla Chemika odgwizduje faul i wskazuje miejsce tego przewinienia tuż przed linia pola karnego, choć mogło się wydawać, że zdarzenie miało już miejsce w polu karnym. 3:3 takim wynikiem kończy się to zacięte, prowadzone w bardzo szybkim tempie spotkanie.
CHEMIK – Zawisza 3:3 (2:2)
Bramki:
Filip Kolmajer: 2’, 71’
Samobójcza 1’
Żółte kartki:
Sebastian Pięta, Filip Kolmajer, Damian Leszczyński.
CHEMIK:
Dominik Pruss, Sebastian Pięta (50’ Damian Leszczyński), Piotr Gregorek, Michał Węgliński, Jakub Zalas, Maciej Chudziński (41’ Oliwer Moranowski), Tomasz Prejs (60’ Mateusz Krajewski), Patryk Zaworski (75’ Adrian Kałek), Filip Kolmajer, Karol Urbański, Maciej Dragon (60’ Zaworski Dawid)